Odchudzanie na straganie
Taki sobie temat wymyśliłem ostatnio spacerując po bazarze w poszukiwaniu świeżych warzyw. To właśnie teraz jest najlepszy czas na odchudzanie. Do tego będzie ono coraz tańsze. Nic tylko korzystać z mocy warzyw i owoców, które kupicie na straganie:).
Co znajdziecie w tekście:
Kalafior
Jeszcze drogi, ale już powoli będzie można się cieszyć tym warzywem. Jeśli oczywiście lubicie kalafiora. Dla wielu osób jest on mdły w smaku. Nie dla mnie;). Kalafior to przede wszystkim źródło siarki i witaminy C. Pierwiastek ten jest niezwykle ważny dla Twoich włosów i skóry. To tak przy okazji możesz o nie zadbać. Witamina C z kolei pomoże się odchudzić. Często ten składnik określany bywa jako największy wróg tłuszczu. Faktycznie potrafi się z nim „rozprawić”. Bierze on udział w procesach wspomagających spalanie tkanki tłuszczowej. I chociażby dlatego warto się zdecydować się na włączenie kalafiora do diety. Oczywiście nie dodajemy do niego podsmażonej bułki tartej. To zły pomysł na diecie.
Agrest
Uwielbiam;). Co roku z utęsknieniem czekam na ten czas, kiedy się pojawi. Już jest, chociaż jeszcze za drogi. Agrest ma mnóstwo zalet. Nie wiem czy wiecie, ale wykorzystuje się go chociażby do pielęgnacji urody. Możecie z tego owocu przygotować maseczkę na skórę. Agrest to między innymi potas i fosfor. Ten pierwszy jest niezwykle ważny dla serca. W jaki sposób agrest wspomaga odchudzanie? Wspomaga proces przemiany materii. To po pierwsze. Ma też działanie przeczyszczające. Wykorzystywany jest naturalny lek na zaparcia.
Fasolka szparagowa
Ta na razie sporo kosztuje. Na szczęście jednak ceny szybko spadają. I warto włączyć fasolkę do codziennej diety. Tak żółta, jak i zielona odmiana charakteryzuj się dużą zawartością pierwiastków i witamin. I właśnie dlatego potrzebujecie ich na diecie. Oprócz tego fasolka szparagowa wspomaga proces odchudzania. To dzięki zawartości błonnika. Twój układ pokarmowy będzie działał zdecydowanie lepiej, a o to przecież w czasie odchudzania chodzi.
Porzeczki
Tak czarna, jak i czerwona. Nie jest to obecnie zbyt popularny owoc, a warto to zmienić. Kiedy tylko pojawia się na straganach, korzystajcie z jego mocy. Najbardziej lubię czerwoną, za jej charakterystyczny smak. Czarną jednak też nie pogardzę. Porzeczki to przede wszystkim sporo witaminy C. I chociażby z tego powodu warto włączyć je do diety odchudzającej. A jeśli chodzi o ten konkretnie składnik, to lepiej wybierajcie czarną porzeczkę. Owoce te mają bardzo mało kalorii. Dużo za to w nich błonnika. Smacznego więc;).
Uwielbiam agrest. Mogę jeść kilogramy. Nie tylko świeży:) Szkoda, że nie ma go przez cały rok:)