Naturalne spalacze tłuszczu – ranking oraz opinie
Parę dni temu na moim fanpage’u uchyliłem rąbka tajemnicy, że pracuje nad zestawieniem naturalnych spalaczy tłuszczu. Przed Wami ich ranking:) Nie przedłużam i zapraszam do czytania.
Co znajdziecie w tekście:
Pieprz cayenne
Moje zestawienie postanowiłem rozpocząć od jednego z bardziej popularnych naturalnych spalaczy tkanki tłuszczowej. Wystarczy trochę rozejrzeć się po internecie (i nie tylko oczywiście) by przekonać, że pieprz cayenne jest w różnego rodzaju zestawieniach częstym gościem. To rodzaj ostrej przyprawy, która pozyskiwana jest z odmiany papryki rocznej. Jej nazwa pochodzi od stolicy Gujany Francuskiej (terytorium leżące w północno- wschodniej części Ameryki Południowej).
Pieprz cayenne to przede wszystkim kapsaicyna. To ona odpowiada za ostry smak tej przyprawy. To jej również przypisuje się przyspieszanie spalania tkanki tłuszczowej. Przyprawę tę możecie dodawać do wielu potraw Waszego odchudzającego jadłospisu, ale nie spodziewajcie się spektakularnych efektów. Musielibyście jej sypać naprawdę sporo. To z kolei nie spodoba się Waszemu żołądkowi. Jeśli macie wrzody, to w ogóle radzę trzymać się od tej przyprawy z daleka. W zasadzie jakiekolwiek problemy natury żołądkowej dyskwalifikują pieprz cayenne.
Kurkuma na odchudzanie
To roślina mająca kilkadziesiąt gatunków. Nas interesuje ten określany jako ostryż długi. W stanie dzikim znajdziemy ją w Indiach. Obecnej w tej przyprawie kurkuminie przypisuje się wiele właściwości. W krajach Azji na ten przykład uważa się, że może chronić przed nowotworami. Kurkuma ma działać przeciwzapalnie i antybakteryjne.
Co ta przyprawa ma wspólnego z odchudzaniem? Przypisuje się jej umiejętność przyspieszania metabolizmu. Wykazuje niewielkie działanie termogenne (podobnie jak pieprz cayenne). Ma to znaczenie przy spalaniu tkanki tłuszczowej. Problem z kurkumą polega na tym, że jej zbyt duże ilości nie są wskazane. Jak w przypadku właściwie każdej przyprawy. Efekty, podobnie jak w przypadku pieprzu cayenne, nie będą bardzo „widowiskowe”.
Zielona kawa na spalanie tkanki tłuszczowej
Ten produkt zyskał ostatnio dużą popularność. Zielonej kawie (czyli nie poddanej procesowi palenia) przypisuje się wiele właściwości. Ma przyspieszać przemianę materii. Spotkacie się też z koncepcją że pomaga usunąć złogi tłuszczowe. Zielona kawa ma pozytywny wpływ na stan skóry, co przy odchudzaniu ma spore znaczenie.
Jeśli przeglądacie fora internetowe, to spotkaliście się z mnóstwem opinii na jej temat. Również negatywnymi. „Zielona kawa nie działa”, „preparat z nią to oszustwo” – to tylko dwa przykłady. Moje zdanie jest następujące. Po pierwsze bardzo ważne jest odpowiednie stężenie zielonej w takich produktach. Na przykład w 1 kapsułce Green Coffee 5k jest ekstrakt, który odpowiada 5000 mg opisywanego składnika. To jest odpowiednie stężenie.
Chcę Green Coffee 5K 20% taniej!
Drugą sprawą jest to, że w jaki sposób wiele osób na wspomnianych forach internetowych „traktuje” zieloną kawę. Ma koniecznie sama odchudzić, a one w tym czasie nie muszą robić nic. Tak to nie działa;) Zielona kawa może wspomagać ten proces. I tak należy ją traktować.
Ocet jabłkowy
Zacznę jednak od innego popularnego w ostatnim czasie produktu. O occie jabłkowym napisano już sporo, a i dużo powiedziano. Postaram się jednak dorzucić coś od siebie. Odnoszę wrażenie, że ocet jabłkowy przez wiele osób traktowany jest jako cudowny sposób na odchudzanie i swoistego rodzaju alibi dla podjadania tłustych i mało zdrowych rzeczy. „Zjem dzisiaj jakiś fast food, ale dołożę ocet jabłkowy i kilogramów nie przybędzie”. I fakt, jeśli zrobicie to raz, to nawet nie trzeba tego ostatniego pić. To jednak nie może być wytłumaczenie dla powtarzającej się sytuacji.
Octowi jabłkowemu przypisuje się wiele właściwości. Jeśli chodzi o te, które nas najbardziej interesują, to muszę tutaj podkreślić jedną rzecz. W zasadzie ocet jabłkowy nie jest klasycznym spalaczem tłuszczu. Robi on co innego. Ocet raczej hamuje wchłanianie tłuszczu z pożywienia. W taki sposób właśnie działa.
Ma jednak pewną wadę. A nawet nie tyle on, co osoby, które go stosują. Ocet jabłkowy bywa nadużywany. To może spowodować między innymi problem z wchłanianiem witamin, które potrzebują do tego tłuszczu.
African Mango – najlepszy naturalny spalacz tłuszczu
O ile o preparatach zawierających wyciąg z pestek tej rośliny sporo można w sieci poczytać, o tyle dotrzeć z czym właściwie mamy do czynienia już nie tak prosto. Od czego jednak macie mnie;). Irvingia Gabonensis – tak brzmi łacińska nazwa rośliny z którą mamy do czynienia. Spotkałem się też z określeniem „orzechy Dikka”. Jeśli chcielibyście obejrzeć tę roślinę w stanie „naturalnym” to zapraszam do Angoli i Kongo.
Najbardziej interesują nas nasiona. To one mają wiele ciekawych właściwości. Początkowo w ekstrakcie z nich odkryto właściwości związane z normalizowaniem poziomu cholesterolu. W owocach tej rośliny znajduje się wiele cennych składników. Wymienić tutaj trzeba między innymi witaminy. To chociażby C, B6 i A. Mamy w nich miedź i żelazo.
Jeśli chodzi o działanie ekstraktu z pestek African Mango to godne uwagi są:
- spalanie tkanki tłuszczowej,
- ograniczenie apetytu
- wspomaganie usuwanie toksyn z organizmu.
Dość ważną kwestią jest stężenie ekstraktu. W sieci można znaleźć sporo produktów, które zawierają wyciąg z pestek opisywanej rośliny. Największym obecnie stężeniem (a więc co za tym idzie najlepszą skuteczność w działaniu) może pochwalić się African Mango. Suplement ten zawiera 6000 mg ekstraktu. Więcej nie posiada żaden produkt.