Sport to nie zawsze zdrowie (najczęstsze kontuzje)

Głównie są one efektem nieprawidłowego wykonywania ćwiczeń. Drugim częstym powodem jest wybór aktywności niedostosowanej do naszych możliwości. To nie dość, że skończy się kontuzją, bardzo szybko zniechęci też do ruchu.

Przyczyną jej wystąpienia może być również zlekceważenie rozgrzewki. To akurat przede wszystkim domena osób uprawiających aktywność rekreacyjnie. Zresztą właśnie w tym wypadku ryzyko kontuzji znacząco rośnie.

Łokieć tenisisty

To zapalenie nadkłykcia bocznego kości ramiennej. Charakterystyczne objawy to kłujący, pulsujący ból. Występuje on w obrębie łokcia. Można jednak promieniować. Kontuzja tego typu jest spowodowana w zasadzie każdą aktywnością, która wymaga wielokrotnego nadgarstka pod jakimiś obciążeniem (lub też przedramieniem). Co ciekawe nie musimy być wcale aktywni, aby tej przypadłości się nabawić. „Wystarczy”… praca przy komputerze.

Uszkodzenie zginaczy kolana

To problem, który występuje przede wszystkim u biegaczy. Zwłaszcza jeśli mocno się forsują. Mocne zginanie kolana może w pewnym momencie doprowadzić do takiej kontuzji. Zwłaszcza jeśli regularnie „zapominamy” o rozgrzewce. Kolejnym przyczynkiem do pojawienia się tej kontuzji, jest nieprawidłowa technika biegu. Ten problem zdrowotny objawia się przede wszystkim nagłym bólem w tylnej części uda. Jeśli uraz jest poważniejszy, dodatkowo występuje zasinienie mięśnia.

Zespół mięśnia piszczelowego przedniego

To kontuzja, która wynika z przeciążeń. W czasie treningu mięśnie podudzia (z przodu) muszą nierzadko dźwigać ciężar, który jest zdecydowanie większy od naszej wagi. I to właśnie powoduje zwiększone ryzyko wystąpienia wspomnianego zespołu. Można go próbować uniknąć, chociażby przez rozciąganie mięśnia strzałkowego.

Zapalenie rozcięgna podeszwowego

To kontuzja, której możemy się nabawić, jeśli biegamy. Na początku zwykle ją lekceważymy. I też nie ma w tym nic dziwnego. Kontuzja w początkowej fazie objawia się jako lekki ból po wstaniu z łóżka. Po zrobieniu kilku kroków przechodzi on. Potem zaczynamy mieć problem w czasie biegania. Ból nasila właśnie w czasie tej aktywności. Dalej też odczuwamy go rano, gdy wstajemy. Aby uniknąć tej kontuzji, przede wszystkim musimy unikać nagłego i dużego zwiększenia liczby kilometrów, jaką przebiegamy.

Share on FacebookShare on Google+Tweet about this on Twitter

pawel

Tematyką zdrowego odżywiania i odchudzania zajmuję się od lat. Sam kiedyś byłem małym (ponoć pociesznym) grubaskiem ale przyszedł czas na zmiany:). Mi się udało, Tobie też może:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *