Najczęściej stosowane wymówki

Znacie je doskonale. Wiele z nich pewnie wprowadzacie w życie. Czas przyjrzeć się najczęściej stosowanym wymówkom, które wykorzystywane są w czasie odchudzania. To między innymi przeze nie możesz mieć problem ze zrzuceniem nadmiernych kilogramów.

jedzenie-odchudzanie

Przecież tego nie wytrzymam

To chyba jedna z najczęściej wykorzystywanych wymówek. Patrzysz na swój odchudzony jadłospis i myślisz sobie coś w stylu „ale czym ja się tutaj mam najeść?”. Albo „tego się nie da zrobić, będę chodzić głodna”. No nie da się ukryć, że nowe menu zwykle jest zdecydowanie bardziej ubogie, niż to co wcześniej lądowało na Twoim talerzu. Ustalmy jednak jedno, chcesz zrzucić parę kilogramów, więc w zasadzie musisz jeść mniej. Oczywiście mam tutaj na myśli odchudzanie z głową, a nie jakieś bezsensowne i prowadzące co najwyżej do problemów zdrowotnych głodówki. Poza tym dieta nie powinna polegać na nagłym wykluczeniu wielu produktów. Jadłospis musi być racjonalny, dostosowany do Twojego trybu życia. I oczywiście zbilansowany.

Nie mam czasu

Ale na bezproduktywne siedzenie przed ekranem laptopa i przeglądanie na instagramie zdjęć z hashtagiem odchudzanie, to już tak?;) Nie ma sensu obserwować jak innym się udaje i skąd biorą czas na przygotowywanie wymyślnych dietetycznych dań. Dasz radę tak poustawiać swoje codziennie zajęcia, aby znaleźć chwilę na dietę. Bardzo często powtarza się, że dobrze jest przygotować jedzenie na parę dni. I to naprawdę świetna rada. Sama zobaczysz, że wymówka „nie ma czasu” jest pozbawiona sensu:).

Od jutro na pewno będę trzymać dietę

To stwierdzenie śni się wielu z Was po nocach. Bardzo często łączy się ono z podjadaniem w czasie odchudzania. Jakiś batonik, jedno „małe” ciastko itd. Albo z drugiej strony całkiem „porządny” fast food. I tak sobie mówisz, że od jutra już na pewno będziesz jeść to co zapisane jest w jadłospisie. I nagle okazuje się, że kilogramów nie ubyło. Ba, wręcz jest ich jakby więcej, szczególnie w okolicach boczków.

Ale po co właściwie mam się odchudzać?

Tę wymówkę można też określić jako brak motywacji. Swojego czasu o niej pisałem, więc możecie sobie przeczytać. Faktem jest, że nikogo do odchudzania się nie zmusi. I nawet nie mam zamiaru. To Twój wybór. Ty musisz się sobie przyjrzeć i stwierdzić, czy faktycznie tego potrzebujesz. Nieco inaczej jest w sytuacji, gdy mówimy o otyłości. W tym wypadku będę Cie namawiał do walki z nią. Przede wszystkim dlatego, że otyłość ma bardzo negatywny wpływ na Twoje zdrowie. Może prowadzić do osłabienia układu kostnego i miażdżycy. A to nie jest najgorsze co Cie może spotkać.

Share on FacebookShare on Google+Tweet about this on Twitter

pawel

Tematyką zdrowego odżywiania i odchudzania zajmuję się od lat. Sam kiedyś byłem małym (ponoć pociesznym) grubaskiem ale przyszedł czas na zmiany:). Mi się udało, Tobie też może:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *